Odebrać zrzuty z „Chochli” lub „Hamaka”
AK przyjmowała zrzuty od aliantów już od 1941 r. Brak w mieście dużych terenów pod kontrolą powstańców sprawił jednak, że w sierpniu 1944 r. samoloty z pomocą częściej kierowały się nad podmiejskie lasy.
Drugi tydzień Powstania Warszawskiego: Reduta Wawelska, jeden z ostatnich rejonów Ochoty zajmowanych przez powstańców. W chwili wolnej od walki żołnierze słuchają programu polskiej sekcji BBC, gdy nagle jeden z AK-owców rzuca się na odbiornik, próbując go… zniszczyć!
Wedle relacji Haliny Donath „Kotki”, powodem agresji jej kolegi był fakt nadania przez BBC ponurego chorału „Z dymem pożarów”. Dopiero wiele lat po wojnie powstańcy dowiedzieli się, że ten znienawidzony utwór pełnił funkcję w systemie informowania AK poprzez melodie nadawane w polskiej sekcji BBC. Został wybrany jako jeden z sygnałów wiele tygodni przed wybuchem powstania i oznaczał, że tej nocy samoloty z pomocą dla AK nie przylecą. Był to jeden z elementów złożonego systemu odbioru zrzutów przez AK. Systemu, który został poddany najwyższej próbie w pierwszych dniach Powstania.
Własna baza i system
Zrzuty lotnicze dla ZWZ-AK były prowadzone od 1941 r. W wyniku wieloletnich starań Polacy w Londynie stworzyli własną eskadrę samolotów zdolnych do realizacji niebezpiecznych misji, bazę przerzutową oraz system łączności pozwalający zarządzać operacjami do kraju. AK wykształciło kadry i wytypowało ponad 500 zrzutowisk. W szczytowym momencie akcji podejmowania przerzutów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

